Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II W 131/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Raciborzu z 2018-04-04

Sygn. akt II W 131/17

(...) -A- (...)

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 kwietnia 2018r.

Sąd Rejonowy w R a c i b o r z u, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Monika Mańka

Protokolant: Sebastian Sroka

w obecności oskarżyciela publicznego KPP w R. - --------------

po rozpoznaniu w dniach: 11/01/2018r, 29/01/2018r., 12/02/2018r., 28/03/2018r.

sprawy:

T. Ż.

s. S. i D.

ur. (...) w R.

obwinionego o to, że:

w dniu 23.08.2016r. w B. przy ul. (...) w trakcie wykonywania prac porządkowych na terenie użytkowanej przez siebie i żonę A. Ż. a należącej do jego teściów tj. E. i P. K. posesji, polegających m. in. na demontażu ułożonych tam płyt betonowych, które częściowo znajdowały się również na terenie sąsiedniej posesji przy ul. (...) i stanowiły fragment utwardzenia jej podwórka, dokonał umyślnego uszkodzenia mienia w wyniku czego stratę w wysokości 350 zł. ponieśli G. i E. P.;

tj. o wykroczenie z art. 124 § 1 kw

1.  uznaje obwinionego T. Ż. za winnego tego, że w dniu 23 sierpnia 2016r. w B. przy ul. (...) w trakcie wykonywania prac porządkowych na terenie nieruchomości użytkowanej przez siebie i żonę A. Ż., a polegających m. in. na demontażu ułożonych tam płyt betonowych, które częściowo znajdowały się również na terenie sąsiedniej posesji przy ul. (...) i stanowiły fragment utwardzenia jej podwórka, dokonał umyślnego uszkodzenia mienia w wyniku czego stratę w wysokości 123,61 zł ponieśli G. i E. P., tj. popełnienia czynu wyczerpującego znamiona wykroczenia z art. 124 § 1 k.w. i na podstawie art. 124 § 1 k.w. przy zastosowaniu art. 39 § 1 k.w. wymierza mu karę nagany;

2.  na podstawie art. 124 § 4 k.w. zobowiązuje obwinionego do zapłaty na rzecz G. P. kwoty 123,61 (sto dwadzieścia trzy złote 61/100) tytułem zapłaty równowartości wyrządzonej szkody;

3.  na mocy art.118 § 1 k.p.w., art.119 k.p.w. i art. 121 § 1 k.p.w. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 kpk i § 17 ust. 2 pkt 2 i ust. 7 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od obwinionego na rzecz oskarżycielki posiłkowej G. P. kwotę 468,- (czterysta sześćdziesiąt osiem) złotych tytułem ustanowienia w sprawie pełnomocnika procesowego, a na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania w kwocie 550,- (pięćset pięćdziesiąt) złotych.

Sędzia

Sygn. akt II W 131/17

UZASADNIENIE

Pokrzywdzeni G. i E. P. zamieszkują w B. przy ulicy (...) wspólnie z córką S. L. oraz jej mężem M. L.. Na sąsiedniej posesji – ul. (...) zamieszkują ich krewni, a mianowicie siostrzenica pokrzywdzonej A. Ż. wraz z mężem - obwinionym T. Ż., którzy zamieszkali tam w 2013 roku po zawarciu związku małżeńskiego. Wcześniej nieruchomość ta należąca do teściów obwinionego była niezamieszkana. Sporadycznie przyjeżdżał tam szwagier pokrzywdzonej – P. K., który przechowywał na niej swoje maszyny rolnicze i narzędzia. Na kilka lat przed zamieszkaniem na nieruchomości obwinionego wraz z żoną, na drodze dojazdowej przebiegającej na terenie obu parceli pokrzywdzeni – za zgodą ówczesnych właścicieli sąsiedniej działki – E. i P. K., utwardzili dojazd betonowymi płytami. Początkowo relacje pomiędzy stronami układały się poprawnie, ale z czasem pogorszyły się czego powodem był konflikt na tle banerów reklamowych działalności gospodarczej A. Ż., które z uwagi na mylnie wpisany adres, kierowały klientów na nieruchomość pokrzywdzonych. Apogeum tego konfliktu przypadło na dzień 11 maja 2016 roku kiedy doszło do awantury na tle spraw majątkowych. W dniu 1 lipca 2016 roku do tut. Sądu wpłynął wniosek pełnomocnika pokrzywdzonych o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej.

W dniu 23 sierpnia 2016 roku w godzinach przedpołudniowych na nieruchomość obwinionego przyjechała koparka, która – na jego polecenie, zaczęła usuwać płyty betonowe usytuowane w części na nieruchomości pokrzywdzonych, a w części na parceli obwinionego. Obwiniony nie uzgodnił tego z pokrzywdzonymi, jak również nie uprzedził ich o zamiarze usunięcia utwardzenia podjazdu. Pokrzywdzeni widząc co się dzieje z okna swojego domu nie reagowali. Dopiero kiedy pokrzywdzony chciał wyjechać swoim samochodem na umówioną w tym dniu wizytę lekarską, okazało się, że wyjazd został zablokowany przez koparkę, w związku z czym wezwał Policję. W dniu zdarzenia płyty zostały usunięte w całości i zutylizowane. Wartość zniszczonych płyt wyniosła 123,61 złotych.

W dniu 15 września 2016 roku pełnomocnik pokrzywdzonych wystosował do obwinionego wezwanie do zapłaty zadośćuczynienia poprzez doprowadzenie podjazdu betonowego na ich posesji do stanu sprzed usunięcia płyt.

Dowód – zeznania G. P. (k.11-12,106v-107), zeznania E. P. (k.27-28), zeznania P. K. (k.23-24,162v-163,), zeznania M. P. (k. 163), zeznania I. N. (k. 163-164), zeznania J. Z. (k. 164), zeznania S. L. (k. 150-151), zeznania M. L. (k.151-152), zeznania A. Ż. (k.152-153), częściowo wyjaśnienia T. Ż. (k. 19-20,31-32), a także dokumentów: wezwania (k.5-6), odpisów notatników służbowych (k.140-147), odpis skróconego aktu zgonu (k.63),opinia biegłego (k.186-189).

T. Ż. ma 40 lat, jest policjantem, ma na utrzymaniu jedno dziecko. Dowód – wyjaśnienia obwinionego (k.106).

Obwiniony T. Ż. w toku postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że od dłuższego czasu nosił się z zamiarem uporządkowania swojej posesji w związku z czym 23 sierpnia 2016 roku z części nieruchomości graniczącej z działką pokrzywdzonych, została zebrana warstwa ziemi, a miejsce to zostało wysypane żużlem. W związku z powyższym z części posesji pokrzywdzonych zostały zdemontowane ażurowe płyty betonowe, które częściowo zalegały na jego nieruchomości. Wskazał także obwiniony, że od maja 2016 roku wielokrotnie rozmawiał z E. P. na temat usunięcia tych płyt i wówczas pokrzywdzony nie wyrażał żadnego sprzeciwu twierdząc, iż nie wie do kogo płyty należą i obwiniony może z nimi postąpić wedle swojej woli. W związku z powyższym, w dniu zdarzenia na miejsce przyjechał wynajęty przez niego sprzęt budowlany, który dokonał demontażu utwardzenia podjazdu. W trakcie wykonywania tych prac doszło do interwencji Policji, która otrzymała informację o blokowaniu wyjazdu z posesji. Obwiniony podkreślił, że pokrzywdzeni nie zgłaszali wówczas niszczenia ich mienia. Dalej obwiniony wyjaśnił, że miesiąc później otrzymał pismo kancelarii adwokackiej, w którym został wezwany do zapłaty zadośćuczynienia poprzez doprowadzenie podjazdu należącego do pokrzywdzonych do stanu pierwotnego. Dodał wreszcie, iż aktualnie przed Sądem Rejonowym w R. toczy się postępowanie o zasiedzenie służebności przejazdu przez część jego posesji. Podkreślił, iż nie miał zamiaru czegokolwiek niszczyć. Na rozprawie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Sąd ocenił wyjaśnienia obwinionego jako wiarogodne jedynie w tej części, gdzie przyznaje, iż w dniu 23 sierpnia 2016 roku wynajęty przez niego sprzęt budowlany dokonał demontażu betonowych płyt znajdujących się częściowo na jego posesji oraz na posesji pokrzywdzonych. Okoliczność ta bowiem nie budzi wątpliwości i została przyznana również przez oboje pokrzywdzonych. Natomiast jego twierdzenia, iż przed przystąpieniem do wykonywania w/w prac ziemnych uzyskał na nie pozwolenie E. P., w ocenie Sądu nie polega na prawdzie i jest obliczone na wyeliminowanie swojej odpowiedzialności wykroczeniowej. Mianowicie okoliczności tej konsekwentnie zaprzeczali pokrzywdzeni – słuchani zarówno w trakcie czynności wyjaśniających jak i na rozprawie (przy czym z uwagi na zgon E. P. w dniu 17.06.2017r., jego zeznania zostały odczytane). Pokrzywdzony przyznał, iż po wprowadzeniu się obwinionego wraz z żoną na sąsiednią posesję, ich wspólne relacje układały się poprawnie, ale zaczęły się pogarszać kiedy Ż. na swojej posesji założyła szkółkę drzew ozdobnych umieszczając na banerach reklamowych adres pokrzywdzonych co powodowało, że klienci szkółki wchodzi na teren ich nieruchomości, a zdarzało się, że nawet do ich domu. Dalej świadek wskazał, iż w dniu zdarzenia był w domu gdzie przygotowywał się do umówionej wizyty lekarskiej. Zauważył jak przybyła na miejsce koparko-ładowarka zaczęła podbierać płyty betonowe z których wykonany był podjazd leżący w części na ich posesji, które następnie operator załadował na samochód i wywiózł w nieznanym kierunku. Świadek wskazał, iż z uwagi na wizytę lekarską oraz obawę przed Ż. nie interweniował podobnie jak i obecna w domu żona oraz córka z zięciem.

Podobne zeznania złożyła pokrzywdzona G. P., która podkreśliła, iż około 10 lat wcześniej w uzgodnieniu ze swoją siostrą oraz jej mężem P. K. – ówczesnymi właścicielami sąsiedniej nieruchomości, oboje z mężem wyłożyli podjazd betonowymi płytami co miało na celu utwardzenie drogi zwłaszcza w okresie roztopów czy opadów deszczu. Po wprowadzeniu się na sąsiednią nieruchomość obwinionego, zaczął się pomiędzy stronami konflikt, którego powodem było wpisanie na banerach reklamowych prowadzonej przez żonę obwinionego szkółki drzew ozdobnych, ich adresu, co powodowało, że klienci wchodzili im do domu. Jak wskazała świadek, nie pomagały prośby o zmianę adresu, a ich żądania w tym temacie były bagatelizowane przez Ż.. W dniu 11 maja 2016 roku doszło do awantury rodzinnej pomiędzy nią, a jej siostrzenicą i obwinionym, który w wulgarny sposób zarzucił jej, że jest chora psychicznie. Po tym zdarzeniu pokrzywdzeni zdecydowali się złożyć wniosek o stwierdzenie zasiedzenia służebności przechodu i przejazdu. Świadek kategorycznie zaprzeczyła, ażeby obwiniony poinformował ją lub jej męża, iż zamierza przeprowadzić prace porządkowe na swojej posesji polegające m.in. na usunięciu betonowych płyt i takie działanie nie było w nimi kiedykolwiek uzgadniane. Gdyby tak było, jej mąż z zięciem wzięliby szlifierkę i obcięliby płyty do granicy ich nieruchomości. Tym bardziej, na co wskazała słuchana na rozprawie w dniu 28 marca 2018 roku, iż spełniały one swoją funkcję i pokrzywdzeni – o ile nosili się z zamiarem dodatkowego utwardzenia podjazdu, nie mieli jednak zamiaru demontować płyt. Świadek podkreśliła, iż prace w dniu 23 sierpnia 2016 roku polegające na demontażu betonowego podjazdu były dla nich zaskoczeniem. W tym dniu z uwagi na prace koparki mieli dodatkowo utrudniony wyjazd z posesji wobec czego wezwano Policję. Świadek podkreśliła, iż kiedy mówiła policjantom, że obwiniony bezprawnie skuł ich podjazd, funkcjonariusze nie byli tematem zainteresowani twierdząc, iż przyjechali w związku z interwencją utrudnienia wyjazdu z nieruchomości. Miesiąc później ich pełnomocnik wystosował pismo do obwinionego z żądaniem naprawy podjazdu, które jednak pozostało bezskuteczne.

Sąd ocenił zeznania świadków jako zasługujące na wiarę. W kluczowej kwestii, a mianowicie wyrażenia zgody przez E. P. na demontaż płyt oboje kategorycznie zaprzeczyli, ażeby obwiniony w ogóle o taką zgodę do nich się zwracał. W ocenie Sądu zeznania te znajdują potwierdzenie w relacji A. Ż., ale przede wszystkim okolicznościach kiedy owa zgoda miała zostać obwinionemu udzielona. A. Ż. zeznała, iż o tym, że jej mąż miał zgodę pokrzywdzonego na usunięcie betonowego podjazdu dowiedziała się właśnie od T. Ż.. Zgody tej P. miał udzielić wczesną wiosną 2016 roku, krótko po lub krótko przed awanturą rodzinną do jakiej doszło w maju 2016 roku, kiedy to G. P. wyzwała ją od złodziei z uwagi na fakt, że działka na której mieszkali Ż., miała przypaść właśnie jej. Wcześniej klienci prowadzonej przez nią szkółki informowali ją, że oboje z mężem są wyzywani od złodziei, a następnie pokrzywdzona powiedziała jej to wprost. Z relacji świadka wynika zatem, iż co najmniej od maja 2016 roku, a nawet i wcześniej, relacje rodzinne były co najmniej napięte, a wobec konfrontacji w dniu 11 maja 2016 roku, uległy całkowitemu zerwaniu. Stawianie zatem w takiej sytuacji tezy, iż to właśnie wtedy pokrzywdzony miał wyrazić zgodę na zdemontowanie betonowego podjazdu kłóci się zasadami logiki i zdrowego rozsądku. Nie wydaje się bowiem wiarygodnym twierdzenie, iż pomimo tak silnego konfliktu, obraźliwych słów jakie miały wówczas paść pod adresem pokrzywdzonej (i wzajemnie), E. P. wyraził zgodę na modernizację drogi, która ingerowała w część jego parceli. Owszem, pokrzywdzona wskazała, iż kilka lat wcześniej (przed awanturą), oboje z mężem rozmawiali z obwinionym o dodatkowym utwardzeniu drogi poprzez wysypanie na drogę żółtego kamienia, ale w żadnym momencie nie wchodziło w grę usunięcie betonowych płyt, które – co podkreślała P., doskonale spełniały swoją funkcję. Powyższe potwierdzają również dalsze zeznania Ż., która wskazała, iż po otrzymaniu wezwania od pełnomocnika pokrzywdzonych do przywrócenia stanu poprzedniego, nie rozmawiali na ten temat z P.. Dość oczywiste wydaje się, że skoro pokrzywdzony miał najpierw wyrazić zgodę na demontaż płyt, to nielogicznym było, aby później domagał się restytucji drogi. Tymczasem jedyną odpowiedzią obwinionego na przedmiotowe pismo była informacja pokrzywdzonych, iż wszelkie roszczenia winny być kierowane do właściciela nieruchomości, tj. P. K., jak też że skierowane do niego pismo zawiera sprzeczności, gdyż pokrzywdzeni domagają się zadośćuczynienia żądając jednocześnie przywrócenia drogi do stanu poprzedniego. W ocenie Sądu także dalej podjęte kroki w związku z zaistniałą sytuacją potwierdzają zeznania pokrzywdzonych, iż rzeczona zgoda nie została obwinionemu udzielona. Mowa tu o wniosku o zasiedzenie służebności przechodu, jaki pokrzywdzeni skierowali do Sądu w lipcu 2016r. Powyższe w ocenie Sądu miało na celu zabezpieczenie utrzymania status quo dojazdu z wszelkimi tego konsekwencjami, a więc i utrzymaniem dotychczasowego utwardzenia drogi. Zwłaszcza, że w lipcu 2016 roku, wzdłuż granicy nieruchomości, obwiniony zawiesił taśmy uniemożliwiające pokrzywdzonym dotychczasowy dojazd do posesji. O tym, że rodzice nie wyrażali w żadnym momencie zgody obwinionemu na skucie betonowego podjazdu zeznała także córka pokrzywdzonych S. L. oraz jej mąż M., który wskazał, iż to on wspólnie z pokrzywdzonym utwardził drogę betonowymi płytami około 10 lat wcześniej.

Zeznania świadka P. K. miały w sprawie drugorzędne znaczenie, gdyż nie brał on udziału w wydarzeniach z dnia 23 sierpnia 2016 roku. Składając zeznania po raz pierwszy w tej spawie zeznał, iż działki stron zostały wyodrębnione z jednej większej należącej w przeszłości do jego teściów, którzy lata temu darowali część nieruchomości swojej córce G. P., a drugą wraz z budynkiem mieszkalnym – swojej drugiej córce, a matce A. Ż., która jednak nigdy tam nie zamieszkała. Z kolei jeszcze w 2012 roku jego córka A. wraz z mężem rozpoczęli remont nieruchomości do której przeprowadzili się po ślubie. Świadek przyznał, iż od lat wzdłuż granicy z nieruchomością P., częściowo na jego nieruchomości, zostały ułożone betonowe płyty, przy czym nie miał wiedzy kto i kiedy je tam ułożył. Z kolei na rozprawie przyznał, iż ułożenie płyt było inicjatywą E. P.. Świadek przyznał, iż co prawda nie wyrażał zgody na ich ułożenie, ale ponieważ tam nie mieszkał, sytuacja taka nie była dla niego żadnym problemem i było mu to obojętne. Dalej świadek zeznał, iż po tym jak jego córka rozpoczęła działalność gospodarczą w postaci szkółki drzew ozdobnych, zaczął się konflikt pomiędzy nią i jej mężem oraz pokrzywdzonymi, którzy mieli pretensje o to, że klienci szkółki przejeżdżają obok ich nieruchomości i parkują w okolicy. W 2016 roku obwiniony poinformował go, iż zamierza utwardzić podjazd od strony ulicy (...), aby zrobić tam parking dla klientów, na co świadek wyraził zgodę upoważniając go do podejmowania wszelkich decyzji w tej sprawie. W sierpniu 2016 roku córka poinformowała go, że mąż otrzymał wezwanie od pokrzywdzonych do zapłaty zadośćuczynienia za „rzekomo zniszczony podjazd” na posesji P.. Dalej P. K. wskazał, iż od zięcia miał informację, że wielokrotnie – przed rozpoczęciem prac, rozmawiał z E. P. na temat możliwości usunięcia płyt, na co ten miał odpowiedzieć, że płyty nie należą do niego, a zięć może z nimi zrobić co mu się podoba. Sam natomiast tej informacji nie potwierdzał u P. i nie rozmawiał z nimi na temat planowanej inwestycji.

Jako drugorzędne w sprawie należało ocenić również zeznania M. P., który prowadził prace demontażowe. Przyznał, iż obwiniony zapewnił go, że wszystko ustalił z właścicielami sąsiedniej nieruchomości wobec czego świadek nie wnikał w kwestię ewentualnej zgody czy też jej braku. Podkreślił, iż po przecięciu betonowych płyt w części (np. wzdłuż granicy nieruchomości) nie spełniałyby one swojej funkcji, gdyż „ byłyby luźne”, jednakże nie wykluczył, iż taka możliwość była przy użyciu specjalistycznego sprzętu.

Policjanci, którzy przyjechali na interwencję na nieruchomość stron zeznali, iż jej powodem było zgłoszenie blokowania wyjazdu. I. N. wskazał, iż sąsiedzi, którzy wezwali Policję nie mówili nic na temat zniszczenia mienia. Gdyby tak było, informacja ta byłaby zawarta w notatce urzędowej i zgłoszona dyżurnemu. Powyższą relację potwierdził drugi funkcjonariusz J. Z., który także wskazał, iż powodem przybycia było zgłoszenie utrudniania wyjazdu z posesji, przy czym kiedy policjanci przyjechali na miejsce, takiego utrudnienia już nie było. Zaprzeczył, ażeby pokrzywdzeni informowali o niszczeniu ich mienia. Relację świadków uznać należy za wiarygodną, albowiem znajduje ona potwierdzenie w zapisach notatników służbowych z dnia 23 sierpnia 2016 roku, z których wynika, iż zgłaszający poinformowali policjantów wyłącznie o blokowaniu im wyjazdu z posesji na co obwiniony miał tłumaczyć, iż wcześniej byli powiadomieni o prowadzonych pracach lecz nie przestawili swoich pojazdów.

Sąd uznał, że opinia biegłego kosztorysowego H. w zakresie w jakim dotyczy wartości zaistniałej szkody jest kompleksowa i nie zawiera sprzeczności, zaś powołany biegły dysponował wiadomościami specjalnymi niezbędnymi do stwierdzenia okoliczności dla ustalenia której został powołany. Ponadto przedłożona ekspertyza spełnia wymogi formalne o których stanowi art. 200§2 kpk w zw. z art. 42 § 1 kpsw.

Sąd zważył, co następuje:

Obwinionemu T. Ż. zarzucono, że w dniu 23 sierpnia 2016 roku przy ul. (...) w trakcie wykonywania prac porządkowych na terenie użytkowanej przez siebie i żonę A. Ż. posesji, polegających m.in na demontażu ułożonych tam płyt betonowych, które częściowo znajdowały się na sąsiedniej posesji przy ul. (...) i stanowiły fragment utwardzenia jej podwórka, dokonał umyślnego uszkodzenia mienia, w wyniku czego straty w wysokości 350 zł ponieśli G. i E. P., tj. o czyn z art. 124 § 1 k.w.

Poza sporem pozostawało, iż we wskazanej wyżej dacie, obwiniony przy użyciu sprzętu budowlanego zlecił usunięcie betonowych płyt stanowiących element podjazdu do nieruchomości pokrzywdzonych. Bezsporne było również to, iż płyty te były posadowione w granicy nieruchomości w ten sposób, iż większa ich część zalegała na działce obwinionego. W ocenie Sądu postępowanie dowodowe wykazało, iż ułożenia płyt około 10 lat wcześniej dokonali pokrzywdzony wspólnie ze swoim zięciem M. L.. W sposób jednoznaczny wypowiedział się w tej kwestii świadek L., E. i G. P. czy P. K., ówczesny właściciel nieruchomości użytkowanej przez Ż., który na prośbę szwagra o możliwość takiego utwardzenia podjazdu powiedział, żeby ten zrobił tak, aby było dobrze. Wskazać należy, iż jak przyznał świadek K. z uwagi na fakt, że nie zamieszkiwał na posesji, kwestia utwardzenia pojazdu była dla niego rzeczą obojętną. Mając powyższe na uwadze uznać należało, iż betonowe płyty zostały tam posadowione przez pokrzywdzonych i taki stan rzeczy funkcjonował do 23 sierpnia 2016 roku choć bez wątpienia większa ich część, o czym wspominała pokrzywdzona, znajdowała się na posesji Ż.. Wskazać jednak stanowczo należy, iż ta okoliczność w żaden sposób nie wpływa na fakt, iż właścicielem całości betonowych płyt byli właśnie pokrzywdzeni wobec czego kwestia możliwości ich odcięcia wzdłuż granicy obu działek, pozostaje dla niniejszej sprawy bez znaczenia, gdyż w ocenie Sądu – obwiniony decydując się na ich demontaż naruszył własność E. i G. P. także w tej części podjazdu, który znajdował się na jego działce.

Przepis art. 124 § 1 k.w. stanowi, iż kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Przedmiotem ochrony omawianego wykroczenia jest własność i posiadanie. Zasadniczo zniszczenie rzeczy polega na jej fizycznym unicestwieniu, jednakże w doktrynie wskazuje się, iż zniszczenie może polegać również na takim na nią oddziaływaniu, w wyniku którego zmieniają się właściwości rzeczy w ten sposób, że nie nadaje się ona do użytku zgodnego z jej pierwotnym przeznaczeniem (tak M. Bojarski, w: M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń. Komentarz, 2016, s. 491 i 915). Wykroczenie określone w art. 124 § 1 k.w. można popełnić wyłącznie umyślnie.

Przenosząc powyższe rozważania na kanwę niniejszej sprawy należy uznać, że obwiniony w pełni wyczerpał znamiona zarzucanego mu wykroczenia. Dokonał on zniszczenia płyt betonowych stanowiących własność E. i G. P.. Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że płyty zostały wywiezione i zutylizowane wobec czego uznać należało, że zostały zniszczone.

Czynu swego obwiniony dokonał umyślnie. Zgodnie z art. 6 § 1 k.w. wykroczenie umyślne zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia czynu zabronionego, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia na to się godzi. Niewątpliwie T. Ż. dokonując wyrwania posadowionych płyt z podjazdu, wiedząc o tym, że co najmniej w części należały one do pokrzywdzonych, naruszył ich własność. W ocenie Sądu, to właśnie konfliktowa sytuacja jaka zaistniała między stronami od maja 2016 roku, skłoniła obwinionego do przeprowadzenia prac budowlanych bez wcześniejszego uzgodnienia z pokrzywdzonymi. Mógł on być bowiem słusznie przekonany, że P. z różnych względów nie zgodzą się na demontaż utwardzenia, a z kolei on dążył do zmodernizowania dojazdu mając na uwadze komfort klientów prowadzonej przez swoją żonę szkółki krzewów ozdobnych.

W ocenie Sądu kwestia wyczerpania znamion czynu z art. 124 § 1 k.w. przez T. Ż. nie budzi najmniejszych wątpliwości.

Czyn obwinionego jest czynem zawinionym, a stopień zawinienia przypisanego czynu, oceniono jako znaczny. Warto wskazać, iż miał on możliwość podjęcia prawem przewidzianych kroków zmierzających do usunięcia z części swojej posesji betonowego podjazdu. Przysługiwało mu bowiem przewidziane w art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego powództwo negatoryjne, które statuuje dwa uprawnienia właściciela, a mianowicie możliwość żądania przywrócenia stanu zgodnego z prawem oraz zaprzestania naruszeń. Tymczasem z uprawnienia tego obwiniony nie skorzystał decydując się na zachowanie sprzeczne z prawem. Działał zatem w sposób wcześniej zaplanowany. Jako okoliczność zmniejszającą karygodność czynu wskazać należy niewielki rozmiar wyrządzonej szkody co spowodowało, że Sąd uwzględnił wniosek oskarżyciela publicznego i wymierzył obwinionemu karę nagany uznając, iż jest ona adekwatna do stopnia winy. Sąd nałożył również na obwinionego obowiązek naprawienia szkody w kwocie w sposób jednoznaczny ustalonej przez biegłego sądowego. Ten element represji ma spełniać funkcję kompensacyjną, tj. doprowadzić do wyrównania uszczerbku, którego doznali pokrzywdzeni.

W ocenie Sądu zapadłe orzeczenie spełnia także funkcję prewencji generalnej wskazując, że prawo własności znajduje się pod rzeczywistą, a nie tylko iluzoryczną ochroną. Nawet uszkodzenie czy zniszczenie przedmiotów o niewielkiej przecież wartości, skutkować może pociągnięciem do odpowiedzialności za wykroczenie. Orzeczona sankcja musi być jednak adekwatna nie tylko do okoliczności popełnionego czynu, ale i odnosić się do właściwości i warunków osobistych sprawcy. Wzięto wobec tego pod uwagę fakt, że obwiniony jest osobą niekaraną, nie jest zdemoralizowany, zaś jego zachowanie należy widzieć jako incydentalne i wynikłe na tle skomplikowanej sytuacji rodzinnej.

Konsekwencją rozstrzygnięcia merytorycznego było orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania w tym również związanych z ustanowieniem przez pokrzywdzonych pełnomocnika procesowego.

Sędzia

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Danuta Rokita
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Raciborzu
Osoba, która wytworzyła informację:  Monika Mańka
Data wytworzenia informacji: